Słodko-cierpki sos malinowy z winem do mięs

Więc to coś, co nazywamy sosem malinowo-winnym? Jest to jedna z tych mieszanek, które uderzają w kubki smakowe, łącząc w sobie bogactwo i pikantność. Wiesz, taki rodzaj sosu, który pojawia się w bardziej wyszukanych daniach, ale, o dziwo, nie jest tak trudny do zrobienia we własnej kuchni.

I tak, działa niesamowicie dobrze, gdy rzucasz go na coś pieczonego lub smażonego na patelni – kaczkę, wołowinę, wieprzowinę, cokolwiek. Po prostu otula wszystko tym ciemnym, przytulnym, dżemowym klimatem. Nie za słodki, nie za kwaśny, po prostu na krawędzi obu, jakby wiedział, co robi. Co w pewnym sensie robi.

Dlaczego maliny i wino tak dobrze do siebie pasują?

Ok, więc masz te jagody, które są super jasne i ostre, tak? Do tego dochodzi wino, które wnosi do mieszanki głębszy, dorosły charakter. Połącz je razem i nagle masz tę gładką, ale rozmytą rzecz, która, szczerze mówiąc, wydaje się trochę fantazyjna, ale nie jest przy tym chrapliwa.

Jasne, że jest kwaśno-słodko, ale potem dodajesz trochę cukru i może trochę masła na końcu, a całość po prostu się ochładza. To trochę tak, jakby dżem owocowy zaprzyjaźnił się ze stojakiem na wino i został zaproszony na kolację.

Co będzie potrzebne, mniej więcej

Maliny
Fotografia rbc.ru

  • Około filiżanki malin – mrożonych lub świeżych, jeśli masz ochotę;
  • Odrobina (około filiżanki) czerwonego wina – coś, co można wypić, a nie dziwne rzeczy do gotowania;
  • Może odrobina octu balsamicznego, aby przyciemnić nastrój;
  • Kilka łyżek cukru lub miodu, w zależności od nastroju;
  • Trochę posiekanej cebuli lub szalotki, jeśli chcesz być bardziej pikantny;
  • Odrobina masła dla wygładzenia na koniec;
  • Sól i pieprz – wiesz, dla krawędzi.

Jak to wszystko zwykle się łączy

Wino
Fotografia thekitchn.com
Bierzemy małą patelnię i podgrzewamy na średnim ogniu. Wrzucamy odrobinę masła i pozwalamy mu się delikatnie roztopić. Jeśli robisz to z cebulą, to jest twój moment – pozwól jej zmięknąć i rozluźnić się, może maksymalnie dwie lub trzy minuty.

Następnie wlej wino. Wino ma się gotować na wolnym ogniu, a nie wrzeć jak szalone. Pozwól mu trochę odpocząć i skurczyć się – może o jedną trzecią – aby straciło swój alkoholowy charakter i złagodniało.

Następnie czas na jagody. Wrzucamy je, mieszamy, posypujemy cukrem, ewentualnie polewamy octem. Niech wszystko delikatnie bulgocze przez chwilę – około 10 minut – aż owoce się rozpadną i zaczną pachnieć jak coś, co chciałbyś butelkować i przechowywać na zawsze.

Jeśli nie lubisz pestek, weź sitko i przeciśnij je przez nie – tak, to trochę dodatkowej pracy, ale gładkość może być tego warta. Jeśli nie przeszkadza ci grudkowata konsystencja, po prostu zostaw ją taką, jaka jest.

Wrzuć ostatnią odrobinę masła i zamieszaj. Całość stanie się błyszcząca i bogata. Dodaj szczyptę soli, pieprzu i spróbuj. Powinien on trafić w punkt pomiędzy ostrością a głębią, z wystarczającą ilością słodyczy, aby zachować ciekawość.

Gdzie błyszczy – połączenia z mięsem

Ten sos ma tendencję do bycia czymś, co naprawdę śpiewa, gdy dodasz go do cięższych mięs. To bogactwo? Przecina je na wylot. Ta cierpka nuta? Podnosi wszystko, nie przejmując nad nim kontroli.

  • Najlepszy przyjaciel kaczki: zwłaszcza jeśli jest chrupiąca i średnio wysmażona;
  • Steki lub polędwica wołowa: dodają elegancji bez wchodzenia w tryb restauracyjny
  • Kotlety wieprzowe lub pieczony schab: super smaczne z nutą słodyczy;
  • Jagnięcina z ziołami: poważnie, to ma sens.

Można ją skropić ziołami jak w restauracji lub pozostawić w małej miseczce do zanurzania i przeciągania. Tak czy inaczej, sprawia to, że cały talerz sprawia wrażenie, jakby starał się nieco bardziej niż w rzeczywistości.

Kilka zwykłych wskazówek, aby nie splajtować

  • Nie sięgaj po najtańsze wino – nie musi być wyszukane, ale jeśli smakuje jak żal, to twój sos też będzie;
  • Świeże jagody są super, ale mrożone też się nadadzą. Wystarczy je najpierw trochę rozmrozić;
  • Nie pomijaj etapu gotowania na wolnym ogniu. To tutaj smak staje się duży i odważny;
  • Chcesz, by był gęstszy? Niech gotuje się dłużej. Chcesz, żeby było rzadsze? Schłodź trochę na ogniu;
  • Masz ochotę na więcej? Dodaj trochę tymianku lub odrobinę alkoholu malinowego. Nikt nie będzie oceniał.

Dodatek można przechowywać w lodówce przez kilka dni – dobrze się rozgrzewa – lub zamrozić w małych słoiczkach, aby poczuć się fantazyjnie w przypadkowy wtorek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przegapiłeś

Polskie piwo

8 maja, 2025 Adrian Szymański